"To miasto ludzi obłudnych i zamkniętych w sobie. Serdecznie ich nie znoszę. Robią, co tylko mogą, by przejść obok życia. Nie widzą świata poza tymi swoimi pulpetami i solami w śmietanie".
Patrząc na Kurkę myślimy - Kurka, jak kurka, dzióbek, mała główka, duży brzuszek i piórka.
Ślepa na życie.
Poczłapie na podwórze, rozgrzebie ziemię, wyciągnie pazurem dżdżownicę i zje.
Posiłek w/g naszej ptaszyny:
Rozgrzebując ziemię Kurka chłonie jej zapach, zapach Matki Ziemi - żywicielki.
Uspokaja ją, daje poczucie bezpieczeństwa.
Widzi dżdżownicę. Jakież to cudowne stworzenie...
"Przedziobana" w połowie, nadal żyje, potrafi się regenerować
(duma Kurka: hmm...'powstaje', niczym mój daleki kuzyn - Feniek)
I brzuszek pełny - myśli - i robaczek cały!
Odchodząc, zerka na kreski, zostawione kurzym pazurem.
Abstrakcjonizm! Jak nic! ;)
Od pewnego czasu "wkładka rosołowa" nie ocenia innych stworzeń.
"Nie widzą świata poza pulpetami" - przecież ich świat stanowią właśnie pulpety.
środa, 26 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz